Dziecko w mieścieCiężkie plecaki i za wysokie ławki. Co październikowe kontrole Sanepidu mówią o zdrowiu naszych dzieci?

Ciężkie plecaki i za wysokie ławki. Co październikowe kontrole Sanepidu mówią o zdrowiu naszych dzieci?

Czy plecak Twojego dziecka jest za ciężki? A czy szkolna ławka, przy której codziennie siedzi, na pewno jest dopasowana do jego wzrostu? Październikowe kontrole wielkopolskich inspektorów sanitarno-epidemiologicznych pokazują, że choć sytuacja stopniowo się poprawia, problem przeciążonych tornistrów i źle dobranych mebli szkolnych nadal dotyczy wielu uczniów. To ważny sygnał dla rodziców, bo to właśnie codzienne nawyki w dużej mierze decydują o zdrowiu kręgosłupa dziecka.

fot. poglądowa
fot. poglądowa
Źródło zdjęć: © pexels.com

W ramach akcji przeprowadzonej w 160 szkołach podstawowych zważono łącznie 18 750 uczniów z plecakami. Wyniki są lepsze niż w poprzednich latach — tylko 12% dzieci nosi tornistry przekraczające 15% ich masy ciała, co uznaje się za wartość graniczną. Warto jednak pamiętać, że za tą liczbą kryją się konkretne historie najmłodszych, którzy codziennie zaczynają dzień od dodatkowych kilogramów na plecach. Najgorzej wypadli czwartoklasiści, w tej grupie niemal co czwarte dziecko dźwiga zbyt dużo. Dla porównania, wśród najstarszych uczniów szkół podstawowych problem ten dotyczy już tylko 2%.

Dlaczego plecaki są tak ciężkie? Inspektorzy zwracają uwagę, że w wielu przypadkach winne są rzeczy, których wcale nie trzeba nosić codziennie. Zbędne podręczniki, dodatkowe przybory, sporych rozmiarów śniadaniówki i butelki z wodą, a w przypadku młodszych dzieci, zabawki wrzucane bez zastanowienia. To drobiazgi, ale ich suma potrafi sporo ważyć.

Równolegle sprawdzono ponad 8700 stanowisk pracy uczniów w klasach IV–VIII. Aż na 16% z nich wykryto nieprawidłowości. Najczęstszym problemem okazały się meble o jednym, niezmiennym rozmiarze, które nie uwzględniają różnic we wzroście dzieci. To właśnie takie codzienne, niepozorne dysproporcje prowadzą z czasem do wad postawy i bólu pleców.

Sanepid wydał zalecenia placówkom, ale podkreśla też, że odpowiedzialność nie kończy się na szkole. Zdrowe nawyki trzeba wspierać w domu. Rodzice mogą regularnie kontrolować wagę plecaka, uczyć dzieci, co naprawdę jest potrzebne, a także pilnować, by w domu odrabiały lekcje przy odpowiednio dobranym biurku i krześle. Proste działania , jak spakowanie tornistra wieczorem czy zamiana dużej butelki wody na lżejszy bidon, naprawdę robią różnicę.

Specjaliści przypominają, że zdrowy kręgosłup to inwestycja na całe życie. Jedna zła szkolna ławka lub kilka kilogramów więcej na plecach może nie być problemem dziś, ale za kilka lat — już tak. Dlatego tak ważna jest wspólna praca rodziców, nauczycieli i dzieci nad codziennymi, dobrymi nawykami. Październikowe kontrole pokazują, że idziemy w dobrym kierunku, ale wciąż jest o co dbać — szczególnie, jeśli chodzi o zdrowie najmłodszych.

Wybrane dla Ciebie